Gdybym skutki podpisania umowy ocenił rozsądnie i nie działał pod wypływem błędu, to bez wątpienia nie zawarłbym tej umowy. Tak mówi ktoś, kto jest przekonany, że zawarł umowę pod wpływem istotnego błędu. Jeżeli jego przekonanie okaże się słuszne i potrafi to udowodnić, to bez wątpienia ma szansę na uchylenie się od skutków swojego błędnego działania.
Ten artykuł ma zasygnalizować zagadnienia związane z jedną z podstawowych pułapek na jakie jesteśmy narażeni przy zawieraniu umowy. Tą pułapką jest błąd jako wada oświadczenia woli.
Oświadczenie woli to jak wiemy każde zachowanie zmierzające w naszym przypadku do zawarcia umowy. Jeżeli takie zachowanie jest spowodowane błędem, to możemy mówić o wadliwości tegoż oświadczenia. Ta wadliwość to nieprawidłowość, którą ustawa uznaje za wadę mającą określone przełożenie na skuteczność całej umowy. Skutki działania pod wpływem błędu regulują przepisy art. 84-85 oraz art. 88 Kodeksu cywilnego.
Błędem jest niezgodne z rzeczywistością wyobrażenie o czynności, przy czym niezgodność może dotyczyć zarówno faktów, jak i prawa. Prawo cywilne nie definiuje błędu, lecz wskazuje, które z błędów w potocznym rozumieniu są uważane przez prawo za wadę oświadczenia woli, będącą podstawą do uchylenia się od skutków prawnych wadliwego oświadczenia.
Dla uznania błędu za doniosły w znaczeniu prawnym wymagane jest, aby to był błąd:
- co do treści czynności prawnej
oraz
- błąd istotny.
Błąd dotyczy treści czynności prawnej, gdy jest z nią ściśle powiązany, tj. wiąże się z którymkolwiek elementem składającym się na treść tej czynności, na którą składa się co najmniej jedno oświadczenie woli, o jakim mówiłem na wstępie. Chodzi o oświadczenie zmierzające do zawarcia umowy.
Błąd prawnie doniosły może więc dotyczyć np. tego, czy jest to w ogóle czynność prawna, czy też właściwości przedmiotu czynności prawnej (np. przedmiotu sprzedaży: czy jest to auto bezwypadkowe, czy może jednak po wypadku?) lub treści zachowań określonych w danej czynności prawnej. Przykładem jest tutaj błąd kupującego działkę rolną, który jest zapewniany o możliwości zmiany charakteru nabytej działki z rolnej na rekreacyjną, a którego oczekiwania się nie spełniły. W tym przypadku jest to błąd dotyczący treści umowy.
Musi to być jednak jednocześnie błąd istotny, tj. taki, który uzasadnia przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie, nie złożyłby oświadczenia tej treści. W naszym przykładach gdybym wiedział, że auto jest powypadkowe nigdy bym go nie kupił lub gdybym wiedział, że kupionej działki rolnej nie można przekształcić na rekreacyjną, to nie zainteresowałbym się tą nieruchomością.
Tylko w takim przypadku mówimy o błędzie istotnym.
Ta ocena jest oczywiście subiektywna i w tym znaczeniu musi stanowić przyczynę sprawczą określonego oświadczenia woli. Ustawowe sformułowanie istotności błędu nie wyjaśnia w sposób wyraźny i jednoznaczny, czy wystarczy błąd subiektywnie istotny. Bez wątpienia jednak walor istotności błędu musi być zobiektywizowany. To oznacza, że subiektywny pogląd osoby składającej oświadczenie nie wystarcza. Zobiektywizowany charakter błędu wynika z odwołania się do tego, jak by się w określonej sytuacji zachował człowiek oceniający sprawę rozsądnie i niedziałający pod wpływem błędu, tzn. czy złożyłby oświadczenie tej treści.
Błąd oświadczenia woli, które nie zostało skierowane do innej osoby Kodeks cywilny traktuje bardziej liberalnie, ponieważ pozwala oświadczającemu uchylić się od oświadczenia bez dodatkowych przesłanek, jeżeli tylko błąd był istotny. Podobnie w przypadku dokonywania czynności prawnych nieodpłatnych, którym ustawodawca przyznaje z reguły słabszą ochronę niż czynnościom odpłatnym.
Inaczej też jest, gdy oświadczenie woli zostało złożone drugiej osobie. W takim przypadku prawidłowa ocena interesów stron przemawia za udzieleniem silniejszej ochrony tej stronie umowy, która niczym nie przyczyniła się do powstania błędu, a składającemu oświadczenia jako druga strona ochrony słabszej. Dopiero gdy błąd został wywołany przez drugą stronę, chociażby bez jej winy, albo gdy wiedziała ona o błędzie lub przynajmniej mogła go z łatwością zauważyć, udzielenie silniejszej ochrony osobie błądzącej wydaje się słuszne.
Powyższe wynika z tego, że nakazana jest rozwaga przy zawieraniu umów i dotyczy ona nie tylko dbałości o własne sprawy, ale także unikania tego, co mogłoby drugą stronę wprowadzić w błąd. Jeżeli zatem wprowadzamy kogoś w błąd, to musimy sie liczyć z tym, że druga strona będzie miała większą ochronę przy uchyleniu się od skutków swojego oświadczenia woli. Nieważne w tej sytuacji będzie czy można zarzucić brak dbałości o własne sprawy, nieostrożność albo niedbalstwo. Nie ma też znaczenia stopień przyczynienia się do błędu. Decyduje wyłącznie ocena związku przyczynowego tego zachowania z powstaniem błędu.
Konkluzja z tych uwag wstępnych o działaniu pod wpływem błędu jest taka, że nie tylko należy unikać błędów, ale też unikać sytuacji w której ktoś może nam zarzucić, że to my jesteśmy osobą wprowadzającą w błąd.